Blog

DOM OSWOJONY

JAK STWORZYĆ BEZPIECZNĄ PRZESTRZEŃ DLA DZIECKA Z ASD.

Kiedy u dziecka diagnozowany jest autyzm życie rodziny zatrzymuje się. Rodzice mówią o tym czasie: świat mi się zawalił; myślałem, że to nieprawda; nie mogłam w to uwierzyć; nie widziałam przyszłości.

„Wyszłam z poradni z wrażeniem, że nie mam czym oddychać i za chwilę się uduszę (…) moje myśli krążyły wokół scen z filmu RAIN MAN. Czy tak miało wyglądać życie Dylana? (…) Bolało mnie serce…

                                                                        Tara Leniston  DOM OSWOJONY

Tuż po diagnozie rodzina pozostaje w okowach żałoby, żalu, utraconych marzeń i planów, neguje rzeczywistość. Rodzice pełni gniewu obwiniają siebie lub innych, nierzadko popadają w smutek lub depresję.

Niezależnie jednak od swoich odczuć i emocji rzucają się w wir poszukiwań: najlepszych terapii, najlepszych ośrodków, najlepszych terapeutów – jak mówią jest to dla nich etap najtrudniejszy, ale też bardzo przydatny, ponieważ szukając osób, które mogłyby przejąć okresowo część ich obowiązków nieświadomie zaczynają stawiać czoła przyszłości.

Wielu rodzicom w trakcie tych poszukiwań gubi się jednak coś ważnego – zapominają, że ich syn lub córka z autyzmem to nadal jest ich własne dziecko – trzeba je wychowywać, a nie tylko terapeutyzować; należy pójść z nim na spacer, a nie tylko do fizjoterapeuty; trzeba zatroszczyć o komunikację i relację z dzieckiem, a nie tylko zadbać o najlepszego logopedę w okolicy.

Zdarza się, że rodzice tracą relację między sobą lub sobą i innymi dziećmi, jeżeli je mają. Osią aktywności w domu staje się walka z autyzmem.

W życie rodziny wkraczają specjaliści, którzy stają się dla wielu rodzin alfą i omegą w codziennych zmaganiach z rzeczywistością.  Ma to swoje plusy i minusy. Z jednej strony profesjonaliści mogą pomóc rodzinom pokonać wiele trudności. Lecz rodzice nie mogą zapomnieć, że to oni są odpowiedzialni za stworzenie bezpiecznej przestrzeni gwarantującej harmonijny rozwój własnemu dziecku.  

Rodzicu, czytasz ten tekst i powiesz – łatwo się mówi. Tak, łatwo powiedzieć, lecz trudniej zrobić. Ale to, że coś JEST TRUDNE, NIE ZNACZY, ŻE NIEMOŻLIWE.

Polecam książkę DOM OSWOJONY autorstwa Tary Leniston i Rhian Grounds. Tara jest mamą autystycznego Dylana i wspólnie z terapeutką syna napisała książkę o miłości do własnego dziecka, akceptacji i drodze jej rodziny do poczucia spokoju i szczęścia.

Od samego początku, od dedykacji autorka kieruje do innych rodziców cenne wskazówki:

„Dedykujemy tę książkę Dylanowi – dzięki niemu wzięliśmy pod uwagę autyzm, budując nasze ognisko domowe”

„Wzięliśmy pod uwagę autyzm” – co to oznacza? W dużym skrócie – zrozumieli, że ich dziecko ma trudności i problemy, w których pokonaniu trzeba mu pomóc;  ale też ma zainteresowania i pasje, którym należy stworzyć podatny grunt do rozwoju. Nie w gabinecie terapeuty, logopedy, przedszkolu czy szkole – tylko w domu.

„Wzięliśmy pod uwagę autyzm” – będzie oznaczało również, że rodzice wprowadzili w domu pewne ułatwienia dla syna pozwalające mu zrozumieć:

  •  jak może zakomunikować swoje potrzeby;
  • co mówią rodzice i czego od niego wymagają;
  • jak zachowywać sięw trakcie realizacji różnych domowych aktywności.

„Wzięliśmy pod uwagę autyzm” – to także odpowiednia organizacja miejsc w domu, w których bawi się, uczy i przebywa dziecko – dokładne wskazówki jak te miejsca powinny wyglądać, aby dziecko ze spektrum autyzmu czuło się w nich dobrze i bezpiecznie.

Zajrzyj do książki, jeżeli szukasz odpowiedzi na pytania:

  • Jak nawiązać kontakt z własnym dzieckiem?
  • Kiedy, w co i jak się z nim bawić?
  • Jak urządzić sypialnię i co robić przed zaśnięciem, aby dziecko wyciszyło się i zrelaksowało?
  • Jak poradzić sobie z toaletą i czynnościami higienicznymi?
  • Jak zorganizować dziecku w domu kącik do zabawy i nauki?
  • Jak znaleźć w natłoku codziennych obowiązków związanych z dzieckiem czas na odpoczynek i regenerację sił?

Na koniec, na zachętę cytat autorki – Tary:

Postanowiłam napisać tę książkę aby pomóc rodzicom takim jak ja (…) Chciałam napisać książkę praktyczną, przydatną, zwracającą rodzicom choć trochę utraconej kontroli nad sytuacją, dostarczającą nadziei, że wszystko jakoś się ułoży (…) Jestem zwyczajną matką, która pragnie pomóc swojemu synowi w odszukaniu miejsca w świecie (…)

Nigdy  nie wyleczę Dylana z ASD i, szczerze mówiąc, nie jestem pewna, czy chciałabym to zrobić, ponieważ wiele cech jego charakteru ukochanych przez mnie stanowi tak naprawdę element gnębiącego go zaburzenia

Zachęcam szczerze do lektury ?

Leniston Tara, Grounds Rhian,(2020), Dom oswojony. Jak stworzyć bezpieczną przestrzeń dla dziecka z ASD, Kraków, Wydawnictwo UJ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *